Po sukcesie singla „Hejty” zesp?l YU wydaje swoja pierwsza plyte. Krazek zatytulowany „We are sorry” utrzymany jest w klimacie synthpopu. Czlonkowie zespolu, Samanta Janas i Jakub Krupski, podkreslaja, ze na plycie zawarty zostal calkowicie autorski material. Muzycy zamierzaja promowac sw?j debiutancki krazek takze poza granicami Polski – wkr?tce wyruszaja w trase koncertowa do Chin i Japonii.
Pierwszy singiel zespolu YU, zatytulowany „Hejty”, ukazal sie p?zna wiosna 2015 roku. Kawalek ten w ciagu dziesieciu miesiecy zanotowal 400 tys. odtworzen. 6 maja premiere ma natomiast debiutancka plyta duetu Samanty Janas i Jakuba Krupskiego „We are sorry”. Autorami wszystkich zawartych na krazku tekst?w sa czlonkowie zespolu, gl?wnie Samanta Janas, kt?ra w formacji odpowiada za polskojezyczne teksty, wokal oraz oprawe graficzna.
– Zderzylismy nasze umiejetnosci, to, co akurat kazdy z nas potrafi dobrze robic, i poskladalismy to. Nasza plyta jest w stu procentach autorska. Tutaj nie ma ani jednego elementu obcego. Nie chcemy, zeby ktokolwiek wplywal na ten projekt. Dlatego tworza go ludzie, kt?rzy nie chca go zmieniac – m?wi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Samanta Janas.
W sklad zespolu wchodzi takze Scott Andrews, brytyjski pisarz, odpowiedzialny za wiekszosc angielskich tekst?w.
Podobnie jak singiel „Hejty”, tak i debiutancka plyta utrzymana jest w stylu, kt?ry czlonkowie zespolu okreslaja mianem spandau synthpop. Jest to dynamiczna muzyka elektroniczna wykorzystujaca syntezatory, automaty perkusyjne i samplery w polaczeniu z dzwiekami gitary akustycznej, skrzypiec czy wiolonczeli.
– Ten gatunek wyniknal w zupelnie naturalny spos?b. Nie zakladalismy z g?ry, jak ma to muzycznie wygladac – m?wi Samanta Janas.
– Akurat to nam siedzialo w glowach i wstrzelilismy sie czasowo tak, ze wydawalo nam sie, ze to jest bardzo fajne i na czasie. Ale wydajemy plyte w momencie, kiedy to juz jest totalnie niefajne i totalnie nie na czasie, i wlasnie o to nam chodzilo – m?wi Krupski. – Zrobilismy tak, jak chcielismy w danym momencie, bez zastanawiania sie, bez dokladania jakiejs ideologii do tego, bez wkladania sie w zadne szufladki.
Brak jakichkolwiek zalozen produktowych to jedna z charakterystycznych cech zespolu YU. Muzycy nie kieruja swojej tw?rczosci do zadnego konkretnego odbiorcy, nie chca dac sie zaszufladkowac, polegaja na wlasnej intuicji i zdaja sie poniekad na przypadek. Oboje twierdza, ze zakladajac zesp?l, nie okreslili cel?w, do kt?rych chca dojsc, ani jak sie ta przygoda ma zakonczyc.
– Zaczelismy z malych czesci sklejac malego robocika i on w pewnym momencie pobiegl. A my pr?bujemy za nim nadazyc i nie wiemy, gdzie on jeszcze pobiegnie – m?wi Jakub Krupski.
– Jezeli sie zaklada cos wczesniej, to mozna sie bardzo latwo rozczarowac – dodaje Samanta Janas. – Kazdy element, kt?ry wkladamy do naszej ukladanki, musi miec jakosc. Bardzo nam na tym zalezy. Jednoczesnie robimy wszystko po swojemu, intuicyjnie. Dajemy sobie wolnosc i zobaczymy, co z tego wyniknie.
Zesp?l YU od poczatku stawia na niecodzienna oprawe wizualna swoich utwor?w. Przy tworzeniu plyty „We are sorry” muzycy siegneli po stylistyke inspirowana popkultura japonska. Samanta Janas i Jakub Krupski zamierzaja takze promowac krazek na rynkach azjatyckich – wkr?tce wyruszaja w trase koncertowa do Chin i Japonii, gdzie europejska elektronika cieszy sie duza popularnoscia.