Hanna Lis podkresla, ze jej c?rki nie lubia rozglosu i nie chca brylowac na salonach. Dziennikarka, kt?ra sama r?wniez unika show-biznesowych imprez, ma nadzieje, ze nastolatki jak najdluzej beda trzymac sie z dala od pr?znego swiata celebryt?w. Teraz najwazniejsza powinna byc dla nich nauka i towarzystwo r?wiesnik?w, a nie gwiazd z czerwonego dywanu.
Zdaniem Hanny Lis rodzice, kt?rzy funkcjonuja w swiecie show-biznesu i na kazdy bankiet, pokaz mody czy impreze promocyjna zabieraja swoje dzieci, popelniaja duzy blad. Ich dzieci staja sie pozywka dla prasy brukowej, a co za tym idzie – szybko moze im sie zmienic hierarchia wartosci. Od nauki atrakcyjniejsza stanie sie chec slawy i bywania na salonach.
– Bardzo bym chciala, zeby one od tego swiata jak najdluzej byly jak najdalej. Pokazy mody i bankiety to nie sa imprezy dla 14- i 16-latki. Jestem temu absolutnie przeciwna, bo naprawde latwo takiej mlodej dziewczynie zawr?cic w glowie. To jest wiek, w kt?rym one powinny interesowac sie przede wszystkim szkola – m?wi Hanna Lis w rozmowie z agencja informacyjna Newseria Lifestyle.
Hanna Lis podkresla, ze nie sugeruje c?rkom, co maja robic w przyszlosci i nie bedzie ich namawiac do tego, by poszly w jej slady. Dziennikarstwo to zaw?d bardzo absorbujacy i pozostawia niewiele czasu dla rodziny.
– Mam nadzieje, ze one obiora zupelnie inna droge zyciowa i ze beda trzymac sie od medi?w jak najdalej – m?wi Hanna Lis.
Dziennikarka ostatnie doniesienia o tym, ze dzieci mysla o wyprowadzce do Warszawy badz poza granice kraju traktuje jako tani wymysl brukowc?w.
– To jest bzdura. Moje dzieci sie nie buntuja, nie chca mieszkac same, nie chca sie wyprowadzac z domu, tak jest im dobrze. Maja wyprane, ugotowane, podane sniadanie do l?zka. Na ich miejscu tez bym sie nie chciala wyprowadzic. Moze wlasnie dlatego, ze pojawiam sie rzadko publicznie, jestem lakomym kaskiem dla prasy plotkarskiej. To sie jednak nie zmieni, nie lubie scianek – dodaje Hanna Lis.