Aktualności LIFESTYLE Sztuka

NIETYPOWA POLSKA PIANISTKA W LUKSEMBURGU

NIETYPOWA POLSKA PIANISTKA W LUKSEMBURGU
W szczerym wywiadzie Beata Szałwińska opowiada o blaskach i cieniach życia poza Polską oraz zdradza swoje muzyczne plany na najbliższy

Data publikacji: 2019-11-20
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: NIETYPOWA POLSKA PIANISTKA W LUKSEMBURGU
Kategoria: Sztuka, LIFESTYLE

W szczerym wywiadzie Beata Szałwińska opowiada o blaskach i cieniach życia poza Polską oraz zdradza swoje muzyczne plany na najbliższy czas.

NIETYPOWA POLSKA PIANISTKA W LUKSEMBURGU Sztuka, LIFESTYLE - W szczerym wywiadzie Beata Szałwińska opowiada o blaskach i cieniach życia poza Polską oraz zdradza swoje muzyczne plany na najbliższy czas.

O tym, jak to jest mieszkać w Luksemburgu, odnosić sukcesy jako pianistka na całym świecie, tańczyć tango argentyńskie i flamenco oraz kochać życie bez schematów dobrze wie Beata Szałwińska, polska pianistka, która na swój dom wybrała sobie to jedno z najmniejszych państw świata. 
W szczerym wywiadzie opowiada o blaskach i cieniach życia poza Polską oraz zdradza swoje muzyczne plany na najbliższy czas.

 

Czy tutaj nie jest…trochę nudno?

Luksemburg to to bardzo bezpieczne, spokojne i zadbane miasto, ale na pewno nie nudne. Jeśli lubi się siebie i ma się plan na życie, nigdzie nie można się nudzić – obojętnie gdzie się mieszka.
A w Luksemburgu jest naprawdę wysoki komfort życia. Odnajdą się tu również artyści tacy jak ja – wolni i wrażliwi. Mamy swoje miejsca, w których tworzymy nasze światy i łatwo tu spotkać kolorowych, inspirujących ludzi. Luksemburg jest jak Wieża Babel – pełen różnorodności, mówiący wszystkimi językami świata.

 

Tygiel kulturowy…

Tak, jest tu mnóstwo różnorodności i wielu obcokrajowców. Jest piękna filharmonia, na koncerty zjeżdżają największe sławy z całego świata. Mamy festiwale, bogate życie artystyczne – ale życie tutaj jest jednak bardzo poukładane a mentalność mocno zakorzeniona w angielskiej edukacji, pełna dystansu, z emocjami na wodzy…

 

A Pani potrzebuje adrenaliny, by żyć?

Adrenalina jest mi niezbÄ™dna jak tlen. PotrzebujÄ™ jej, by tworzyć, nieustannie szukam inspiracji, potrzebujÄ™ rozwoju, ruchu. Jestem bardzo emocjonalnÄ… osobÄ… i takich ludzi znajdujÄ™ wokół siebie. My – artystyczne dusze, niezależnie od narodowoÅ›ci łączymy siÄ™ w grupy – razem taÅ„czymy, bawimy siÄ™, pracujemy.

A to już wiesz?  Dlaczego uciekamy na wieÅ›?

 

A ilu Polaków mieszka w Luksemburgu?

Jest nas w Luksemburgu około 5 tysięcy – większość pracuje w bankach, instytucjach unijnych, zajmuje się inwestycjami. Są też architekci, sportowcy, lekarze i w końcu artyści – generalnie sporo ludzi bardzo dobrze wykształconych. Polacy prowadzą tu normalne życie i nie mają żadnych ograniczeń. Od 2006 roku mamy polską Ambasada, a od dawien dawna polonijne organizacje, które organizują wystawy, recitale i inne wydarzenia. Polska jest tu bardzo silnie reprezentowana.

 

Uczestniczysz aktywnie w życiu Polonii?

Jestem typem samotnika i raczej rzadko bywam na zorganizowanych imprezach. Wybieram tylko to, co mnie zainspiruje, porwie, rozbudzi emocje. Czuję się Europejką z polską, nieposkromioną duszą. Absolutnie pamiętam o swoich korzeniach, ale szukam w ludziach czegoś, co mnie interesuje, przyciąga i nie ma to nic wspólnego z narodowością.

 

A jak w ogóle znalazłaś się w Luksemburgu?

Gdy byłam studentką, przyśnił mi się Paryż. Marzyłam, by tam pojechać, kształcić się, rozwijać swoje pasje. Myślałam o tańcu, uwielbiałam grać na pianinie. Moje marzenie się spełniło. Dostałam stypendium rządu francuskiego i zamieszkałam w Paryżu…  W czasie studiów pojechałam do Danii na festiwal, gdzie poznałam Daniela Blumenthala, pianistę, z którym zaczęłam grać, który wiele mnie nauczył, stając się moim spirytualnym ojcem. Daniel przygotowywał mnie do wystąpienia w konkursie w Belgii.  No i wygrałam ten konkurs, zauważono mnie. Potem posypały się różne propozycję, w tym oferta pracy w konserwatorium w Luksemburgu. Zdecydowałam się na nią i tak to się wszystko zaczęło…

 

Czy w Luksemburgu masz jakieś swoje ulubione miejsce spotkań?

Jest taka kubańska kafejka, uwielbiam tam bywać dzięki panującej tu atmosferze, inspirującym rozmowom z ciekawymi ludźmi, którzy mają dużo do powiedzenia. Nie ma tu blichtru, snobizmu – tego, czego nie lubię. Jest za to swoboda, wolność, różnorodność, która ciekawi i poszerza horyzonty. Są tu ludzie twórczy, którzy wzajemnie się przyciągają.

A to już wiesz?  Dali i Warhol. Geniusz wszechstronny

Mam swój osobisty udział w rozwijaniu tego miejsca, bo jakiś czas temu otworzyłam tu scenę muzyczną i gram moje koncerty. To taki mój osobisty sukces, bo jak jest mój koncert, sala zapełnia się po brzegi, ludzie płaczą ze wzruszenia.

 

Oddajesz publiczności dużo swojej wrażliwości?

OddajÄ™ całą siebie, każdy koncert to wielkie przeżycie dla mnie. MyÅ›lÄ™, że dlatego to, co gram jest prawdziwe i dlatego ludzie na moich koncertach proszÄ… o wiÄ™cej. Jestem po prostu sobÄ…, caÅ‚kowicie otwarta, szczera na scenie. Nie przybieram żadnych masek, dlatego Å‚atwo mnie zranić. Taka po prostu jestem i już nigdy siÄ™ nie zmieniÄ™. WystÄ™py dużo mnie kosztujÄ… – bywa i tak, że muszÄ™ do siebie po nich dochodzić kilka, czasem kilkanaÅ›cie dni. Tak po prostu jestem, akceptujÄ™ to i zawsze dobrze siÄ™ przygotowujÄ™ przed koncertami – tu w Luksemburgu mam na to bezpiecznÄ… przestrzeÅ„ i możliwoÅ›ci.

 

Czy teraz przygotowujesz coÅ› nowego dla swoich wielbicieli?

Tak, za chwilę wydaję trzy nowe płyty – w najbliższym czasie ze znanymi utworami w aranżacjach na fortepian napisanych specjalnie dla mnie – amerykańskie i polskie przeboje, takie jak: „A time for love”, „Sophisticated Lady”, „Over the Rainbow”, czy „Jej Portret”. To będzie świeże, piękne i relaksujące doświadczenie dla moich słuchaczy – w sam raz na przeżycie długiej zimy wśród muzycznych dźwięków.

 

Powodzenia i bardzo dziękuję za rozmowę.

 

Beata Szałwińska to niezwykle utalentowana i wszechstronna pianistka, obdarzona wielką muzyczną osobowością. Od wielu lat odnosi sukcesy na międzynarodowych scenach. Jej twórczość charakteryzuje się  mieszaniem  różnych stylów i gatunków muzycznych, co sprawia, że fascynują się nią nie tylko miłośnicy klasycznych brzmień. Swoich fanów Beata Szałwińska znajduje również wśród pasjonatów jazzu i muzyki rozrywkowej, co idealnie wpisuje się w jej głębokie przekonanie, że każdy prawdziwy artysta bezustannie poszukuje swojej indywidualnej drogi i wypowiedzi.  Beata Szałwińska jest założycielką  Aconcagua Quintet, obecnie przekształconego w większy zespół znany jako Beata Szałwińska’s  ACONCAGUA PROJECT. Celem tego muzycznego projektu jest interpretacja i rozpowszechnianie repertuaru Astora Piazzolli, jednego z twórców argentyńskiego tanga, łączącego muzykę klasyczną z innymi gatunkami i stylami muzycznymi. W tym roku podczas jubileuszowej X Gali Polish Businesswomen Awards, Beatę Szałwińską uhonorowano prestiżową statuetką Charyzmatyczna Osobowość Muzyczna Promująca Polskę na Rynkach Międzynarodowych za swoje dotychczasowe dokonania w dziedzinie kultury.

A to już wiesz?  500 plus – jak dobrze zainwestować w przyszÅ‚ość Twojego dziecka?

Kontakt dla mediów:

Karina Grygielska, Agencja Face IT – [email protected] / tel. +48 601 369 597

źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
NIETYPOWA POLSKA PIANISTKA W LUKSEMBURGU Sztuka, LIFESTYLE - W szczerym wywiadzie Beata Szałwińska opowiada o blaskach i cieniach życia poza Polską oraz zdradza swoje muzyczne plany na najbliższy czas.
Hashtagi: #Sztuka #LIFESTYLE

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy