Podr?z Filipa i Zygmunta Chajzer?w po Ameryce Poludniowej nie przebiegala calkowicie bezproblemowo. Praca przy programie "Ameryka Express" ujawnila r?znice w postrzeganiu swiata i zachowaniu miedzy ojcem a synem. Zygmunt Chajzer nie ukrywa, ze on sam woli dzialac spokojnie, syna cechuje natomiast niespozyta energia i impulsywnosc.
"Ameryka Express" to odswiezona wersja formatu "Azja Express", kt?ry przez dwa sezony kr?lowal na antenie TVN. Tym razem szesnascioro uczestnik?w musialo przebyc liczaca blisko 3 tys. km podr?z po Ekwadorze i Peru, po drodze wykonujac narzucone im przez producent?w zadania. Filip i Zygmunt Chajzerowie nie ukrywaja, ze wsp?lna wyprawa w dosc ekstremalnych warunkach, nie zawsze przebiegala bezproblemowo i uwidaczniala r?znice w ich osobowosciach.
– Z jednej strony blizej byc nie mozna, a z drugiej bardzo czesto dalej tez sie nie da – m?wi Filip Chajzer agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
– Momentami iskrzylo oczywiscie, ale trudno, zeby w takim programie nie iskrzylo – dodaje Zygmunt Chajzer.
Prezenter podkresla, ze miedzy nim a synem jest znaczna r?znica wieku, co wplywa na spos?b zachowania i postrzegania swiata. Przyznaje, ze mimo rodzinnych wiez?w nie zawsze podziela poglady Filipa, zdarza im sie takze odmiennie reagowac w niekt?rych sytuacjach. Zygmunt Chajzer zauwaza takze r?znice charakteroogiczne i twierdzi, ze w odr?znieniu od niego, syn jest bardzo energiczny i impulsywny.
– Dla niego jutro to jest juz strasznie daleko, dzis to bylo wczoraj i najlepiej zeby to dzialo sie 3 razy szybciej niz normalnie sie dzieje, a ja raczej spokojnie – m?wi prezenter.
– Faktycznie nie lubie czekac, jak mam jakis pomysl, to juz musze go realizowac, czasami nie patrzac na konsekwencje i gleboko sie nad tym nie zastanawiajac – przyznaje Filip Chajzer.
Obaj zaznaczaja jednak, ze ich sposoby dzialania sprawdzaja sie w r?znych sytuacjach. Zygmunt Chajzer nie ukrywa, ze zdarzalo mu sie ustepowac synowi, po czym wydarzenia pokazywaly iz to on mial racje. Spontanicznosc dziennikarza TVN przydala sie jednak w zadaniu polegajacym na calowaniu obcych kobiet. Uczestnicy "Amerka Express" musieli pocalowac w usta okreslona liczbe pan. Filip Chajzer zadzialal bez namyslu.
– Po prostu walilem, pyk, pyk, dziekuje, do widzenia. Panie w szoku, nawet nie wiedzialy, co sie stalo, zadanie zaliczone, a ojciec sie zabiera: senora, senorita, tak sie czai, one przed nim uciekaja – m?wi dziennikarz.
– Elegancko, z klasa, po dzentelmensku, a ten cham dopadal – przyznaje Zygmunt Chajzer.
– Nie cham, tylko skuteczny cham – dodawal Filip Chajzer.
Program "Ameryka Express" zadebiutuje na antenie TVN juz we wrzesniu. W roli prowadzacej ponownie wystapi Agnieszka Wozniak-Starak, a wsr?d uczestnik?w znajda sie m.in. Lara Gessler, Tomasz Karolak, Aleksandra Domanska i Magda Steczkowska.