Walcze, by nie mylono aktor?w z celebrytami – m?wi aktor. Jego zdaniem slowo „celebryta” ma pejoratywne znaczenie, a jego stosowanie moze byc krzywdzace. Michal Milowicz podkresla, ze nie powinno sie okreslac tym mianem zar?wno artyst?w z wieloletnim dorobkiem zawodowym, jak i popularnych bloger?w.
Zgodnie ze slownikowa definicja slowo „celebryta” oznacza osobe popularna i czesto pojawiajaca sie w mediach. Wielu dziennikarzy uzywa tego okreslenia bez wzgledu na zaw?d i staz pracy, odnoszac je zar?wno do gwiazd kina, jak i uczestnik?w popularnych telewizyjnych reality show czy os?b znanych wylacznie z pokazywania sie na imprezach show-biznesowych. Zdaniem Michala Milowicza jest to krzywdzace wobec artyst?w mogacych sie pochwalic bogatym dorobkiem zawodowym.
– Walcze o to, zeby nie mylic aktora z celebryta, bo nie po to tyle lat pracujemy. Ja akurat mam dyplom aktora dramatycznego. Nie po to wzbogacamy sw?j bagaz doswiadczen, zeby m?wic o nas celebryci – m?wi aktor agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Artysta podkresla, ze media naduzywaja slowa „celebryta” i nieslusznie stosuja je zar?wno do popularnego blogera, jak i aktora z wieloletnim doswiadczeniem scenicznym. Sam jest aktorem filmowym, musicalowym i teatralnym, obecnym w polskim show-biznesie od ponad 20 lat. Wystepowal na deskach Teatru Studio Buffo, teatru Roma i Komedia, zagral w takich kinowych hitach jak „Killer-?w 2-?ch” i „Poranek kojota”, nagral tez studyjny album „Teraz wiesz”.
– Slowo „celebryta” ma dla mnie pejoratywny wydzwiek. Tak to tak odbieram, ale wiem, ze to sie og?lnie przyjelo – m?wi Michal Milowicz.
Aktor zauwaza, ze bywanie na imprezach branzowych jest wpisane w zaw?d artysty jako osoby publicznej. Nie nalezy jednak zr?wnywac prawdziwych artyst?w, kt?rzy pojawiaja sie na tego rodzaju wydarzeniach, aby promowac sw?j film lub plyte, z sezonowymi gwiazdami bez dorobku tw?rczego.
– To sa rzeczy dla nas oczywiste, natomiast dobrze, zeby ludzie o tym wiedzieli, bo naduzywaja tego slowa, troche raniac innych – m?wi Michal Milowicz.