Prezenterka przyznaje, że wraz z otwarciem wÅ‚asnej szkoÅ‚y jÄ™zykowej speÅ‚nia siÄ™ jej marzenie sprzed wielu lat. Wreszcie znalazÅ‚a czas, idealnÄ… lokalizacjÄ™, zebraÅ‚a zespóÅ‚ fachowców i rusza z projektem, który nieustannie chce rozwijać i udoskonalać. To nietypowa przestrzeÅ„ do nauki, bo zajÄ™cia bÄ™dÄ… prowadzone w formie luźnych spotkaÅ„ z dużym naciskiem na praktyczne wykorzystywanie jÄ™zyków obcych.
Monika Richardson nie ukrywa, że wraz z nową inicjatywą zawodową wiąże duże nadzieje.
– Nazywamy siÄ™ Richardson School. Można siÄ™ tu uczyć angielskiego, hiszpaÅ„skiego, francuskiego, jeÅ›li ktoÅ› ma życzenie, to bardzo Å‚atwo nas znaleźć. Tak naprawdÄ™ szkołę jÄ™zykowÄ… chciaÅ‚am zaÅ‚ożyć od jakichÅ› 20 lat, mój tata już w sumie przestaÅ‚ wierzyć w ten projekt, ale teraz nadarzyÅ‚a siÄ™ taka okoliczność, żeby znaleźć sobie swoje miejsce. Na Starej Ochocie w Warszawie, w piÄ™knej, przedwojennej ,malutkiej kamieniczce, gdzie jest dosÅ‚ownie kilka mieszkaÅ„, na dole mamy żłobek, tak że jest idealnie – mówi agencji Newseria Lifestyle Monika Richardson.
Dziennikarka podkreÅ›la jednak, że nie chodzi jej o to, by byÅ‚a to typowa szkoÅ‚a jÄ™zykowa. Ma siÄ™ ona wyróżniać na tle innych placówek. Uważa bowiem, że w nauce jÄ™zyków najważniejsza jest różnorodność form i metod. Dlatego jej projekt to bÄ™dzie prawdziwy salon kultur z paryskim klimatem.
– Chcemy, żeby tu przychodzili ludzie nie w charakterze uczniów, petentów, tylko w charakterze goÅ›ci, którzy przy dobrej kawie, herbacie, dobrej muzyce obejrzÄ… film, przeczytajÄ… książkÄ™, dowiedzÄ… siÄ™ czegoÅ› wiÄ™cej nie tylko o jÄ™zyku danego kraju, ale także o jego kulturze – mówi Monika Richardson.
Nie będzie więc typowych lekcji z testami sprawdzającymi wiedzę. Nie będzie stresu, presji i odpytywania pod tablicą. Teoria będzie jednak popierana praktyką.
– Przede wszystkim mocno siÄ™ nastawiam na konwersacje, bo w mojej wÅ‚asnej karierze uczenia siÄ™ jÄ™zyków obcych wiem, że to najbardziej kuleje. Ludzie siÄ™ bojÄ… mówić, bojÄ… siÄ™ interakcji, bo wydaje im siÄ™, że sÄ… niedoskonali, że popeÅ‚niajÄ… błędy. A moja metoda nauczania i metoda nauczycieli, których zatrudniam u siebie, jest taka, żeby siÄ™ przede wszystkim komunikować. Lepiej, gorzej, na prostszym poziomie zaawansowania, na wyższym, ale przede wszystkim nie milczeć i nie robić ćwiczeÅ„ w książce, bo one sÄ… bardzo ważne, ale najważniejsze jest to, żeby na koÅ„cu dowiedzieć siÄ™, gdzie jest kiosk albo jak dojść do najbliższego przystanku autobusowego – mówi prezenterka.
Monika Richardson wierzy w sukces swojego nowego projektu, bo jak zapewnia, jest dobrym organizatorem i do tej pory udaÅ‚o jej siÄ™ zrealizować wiele planów, które wydawaÅ‚y siÄ™ trudne i nierealne.
– Ja jestem w ogóle planistkÄ…, zawsze planujÄ™, zawsze planowaÅ‚am i zawsze tym rozÅ›mieszaÅ‚am Pana Boga oraz wszystkich moich bliskich. Mam dalekosiężne plany, szkoÅ‚a jÄ™zykowa i w ogóle spóÅ‚ki to sÄ… sytuacje, które wymagajÄ… wielu miesiÄ™cy nakÅ‚adu pracy, czasami wielu lat, wiÄ™c nie sÄ…dzÄ™, że w tym roku zamknÄ™ temat rozwoju mojej szkoÅ‚y. MyÅ›lÄ™, że to bÄ™dzie dopiero poczÄ…tek i myÅ›lÄ™, że muszÄ™ siÄ™ na tym caÅ‚kowicie skupić. Mam nadziejÄ™, że to przyniesie owoce, ale wiem, że bez pracy nie ma koÅ‚aczy – mówi wÅ‚aÅ›cicielka szkoÅ‚y jÄ™zykowej La Manche.
Niedawno prezenterka zorganizowała sesję zdjęciową promującą Richardson School.
– WyreżyserowaÅ‚am jÄ…, aczkolwiek nie stylizowaÅ‚am siÄ™ i nie malowaÅ‚am. Sesja jest na stronÄ™ internetowÄ… mojej szkoÅ‚y jÄ™zykowej. Jest to taka symulowana sytuacja nauki, ale też kilka zdjęć moich jako osoby wprowadzajÄ…cej i wÅ‚aÅ›cicielki tej szkoÅ‚y – mówi Monika Richardson.