Projekcje filmowe, pikniki i festyny, a dla nieco mlodszego pokolenia dyskoteki i imprezy taneczne sa najbardziej pozadanymi wydarzeniami kulturalnymi. A szkoda, bo oferta kulturalna z tej wyzszej p?lki – teatr, muzeum, opera czy ksiazka – jest dostepna dla kazdego odbiorcy. Dlaczego zatem siega po nia stosunkowo niewielka grupa os?b? Czy Polacy rzeczywiscie bardziej stawiaja na masowa rozrywke niz na duchowe doznania i intelektualny rozw?j wlasny?
Polak – wedlug danych Gl?wnego Urzedu Statystycznego – wydaje rocznie na kulture 428 zlotych i jest to prawie 6% wiecej niz w latach poprzednich. Nie ma co ukrywac, ze kultura wyzsza przegrywa z pilotem od telewizora. Zamiast wybrac sie do teatru czy opery wiekszosc Polak?w woli usiasc wygodnie na kanapie i obejrzec cos lekkiego w telewizji. Trudno nam jest nawet siegnac po ksiazke. Dlaczego tak sie dzieje? Za pow?d podajemy brak czasu i zbyt wysokie ceny bilet?w na spektakle. To takze przez stereotyp, ze teatr, balet czy musical przeznaczony jest dla elit.
A to nieprawda – zaznacza Robert Ziebinski, dziennikarz i pisarz „Nie zyjemy w czasach, gdzie gl?wnym wyznacznikiem kultury jest przeniesienie na wielki ekran >>Pana Tadeusza<<. Czasy sie zmienily. Zmienia sie kultura – staje sie coraz bardziej dynamiczna, dostosowujac sie do potrzeb ludzi, odbiorcy, kt?ry jest, tylko potrzebuje dojrzec.” Ponadto zaznacza, ze wbrew powszechnym opiniom, popyt na sztuke wyzsza wzrasta. „[…] Nie bez powodu powstaly nowe teatry, kt?re wprowadzily miejsca biletowane po 10 zlotych, by mozna bylo ogladac sztuke chociazby na stojaco. To jest odpowiedz na zapotrzebowanie rynku, a ono jest takie, ze wiele os?b czuje sie wewnetrznie niedowartosciowanych, pogubionych, potrzebuje podniesc sw?j status spoleczny – nawet jesli nie ma pieniedzy” – podkresla Robert Ziebinski.
Kultura kojarzy sie nam nie tylko z rozwojem osobistym, ale tez z relaksem i spotkaniami towarzyskimi. Zdaniem ekspert?w, aby zachecic Polak?w do wiekszego uczestnictwa w zyciu kulturalnym, przede wszystkim nalezy ulatwic do niego dostep. W tej kwestii duzy krok poczynily mniejsze miasta i gminy. Dzieki pozyskanym dotacjom z Unii Europejskiej odremontowano i dostosowano wiele osrodk?w kultury, by szerzej propagowac sztuke wyzsza. A do wyboru sa: wystawy w muzeach, spektakle w teatrach, operze, balet czy musicale.
Jednym z najbardziej znanych i klasycznych musicali na swiecie jest „My Fair Lady”. Powstal w 1956 r. na motywach „Pigmaliona” George’a Bernarda Shawa. Juz 11 lutego 2014 roku wystawiony zostanie na deskach Sali Kongresowej. Czy musical osiagnie sukces na miare zekranizowanej wersji z Audrey Hepburn? Jak podkresla Urszula Piwnicka, producent, rezyser i zarazem odtw?rczyni roli Elizy Doolittle „Nigdy nie mierzylam tak wysoko. To ma byc po prostu spektakl – cos dla ducha, oczu i ucha. Gra swietna orkiestra, spiewa ch?r, sa utalentowani tancerze. Ludzie wychodzacy maja miec poczucie dobrze spedzonego czasu.”
O czym opowiada musical „My Fair Lady”? O milosci, jaka zrodzila sie miedzy jezykoznawca, profesorem Henrym Higginsem, a nieokrzesana uliczna kwiaciarka – Eliza Doolittle, kt?ra na poczatku jest tylko obiektem zakladu miedzy profesorem a jego kolega. Odtw?rca gl?wnej roli profesora, Dariusz Niebudek zaznacza „[…] to jest ponadczasowe dzielo. Dzielo, kt?re ludzi bedzie fascynowac zawsze. Jest tam oczywiscie wiele problem?w, musical jest wieloplaszczyznowy. Jestem przekonany, ze ludzie stesknieni za muzyka, kt?ra jest przepiekna i wpadajaca w ucho, beda ze spektaklu zadowoleni.”
W polskiej wersji musicalu, trwajacej ponad dwie godziny, mozna uslyszec takie utwory jak:”Przetanczyc cala noc”, „Te ulice znam” oraz „Jeden szczescia lut”. Sa to przeboje swiatowej slawy, kt?re niezmiennie zachwycaja meloman?w od ponad p?l wieku. W Sali Kongresowej akompaniowac bedzie Orkiestra Sinfonia Nova. Jej dyrygent nukasz Wojakowski i kierownik muzyczny musicalu „My Fair Lady” podkresla „[…] Sluchanie muzyki w radiu jest pewnego rodzaju zamiennikiem. To jest chyba znak naszych czas?w, ze slucha sie gdzies tam, natomiast nie przychodzi sie do teatru, by posluchac jak to rzeczywiscie brzmi. To jest zupelnie inna muzyka, to jest zupelnie inna przestrzen i inne doznania.”
W swiecie, w kt?rym ciagle szuka sie sensacji, a godziny, dni, miesiace mijaja bardzo szybko – warto choc na chwile zatrzymac sie i oderwac od telewizyjnego pilota. Zanurzyc sie w swiat teatru, opery, baletu czy musicalu – wszystkiego, co jest skladowa kultury wyzszej. Nie na pokaz, ale dla siebie samego i wlasnego rozwoju.
 Â