Popularna sedzia nie ukrywa, ze liczy na kontynuacje serialu, bo jej zdaniem jest to program z misja, z kt?rego wiedze o prawie i obowiazujacych przepisach przez lata czerpaly miliony Polak?w, a ona sama stala sie w tej dziedzinie niekwestionowanym autorytetem. Niejedna osoba, kt?ra weszla w konflikt z wymiarem sprawiedliwosci, zastanawiala sie, jaki wyrok w tej sytuacji wydalaby wlasnie najslynniejsza sedzia w Polsce. Tymczasem na poczatku wielu jej koleg?w po fachu podchodzilo do tego formatu dosc sceptycznie.
W 2019 roku Anna Maria Wesolowska powr?cila na ekrany po osmiu latach przerwy. Reaktywowany court show tym razem emitowany byl juz nie przez telewizje TVN, ale przez stacje TTV. Nowe odcinki mozna bylo ogladac jeszcze wiosna biezacego roku, ale w?wczas cykl zostal przerwany z powodu pandemii COVID-19. Na razie nie wiadomo, kiedy i czy w og?le program powr?ci do ram?wki.
– Pani Lidia Kazen m?wila, ze walczy o ten program. To jest bardzo odpowiedzialna postawa, staram sie przem?wic do rozsadku wszystkim, kt?rzy maja wplyw na ksztaltowanie polskiego spoleczenstwa, ze programy edukacyjne nie zawsze musza miec wysokie slupki ogladalnosci, ale one ucza czegos dobrego, ze powinnismy czuc odpowiedzialnosc za innych. To jest budowanie spoleczenstwa obywatelskiego, kto ma to robic, jak nie ci, kt?rzy maja na to wplyw? A media maja ogromny – m?wi agencji Newseria Lifestyle Anna Maria Wesolowska.
„Sedzia Anna Maria Wesolowska” to polska wersja niemieckiego formatu „Sedzia Aleksander Hold”. Akcja serialu rozgrywa sie na sali sadowej, a w kazdym odcinku rozpatrywana jest inna sprawa karna. Naprzeciw siebie staja ofiary domagajace sie wymierzenia sprawiedliwosci i oskarzeni, kt?rych najblizsza przyszlosc stoi pod znakiem zapytania. Nie brakuje emocji, poruszajacych m?w koncowych i niespodziewanych zwrot?w akcji, ale ostatnie slowo zawsze nalezy do sedzi. Anna Maria Wesolowska przyznaje, ze na poczatku koledzy po fachu r?znie odbierali jej zaangazowanie w ten program.
– Musimy pamietac, ze ten program wprowadzil sedzi?w do okienka telewizora. Ja sama na poczatku mialam z tym ogromny problem, bo bylismy troszeczke jak w szklanej wiezy, sedziemu nic nie wypadalo. W zwiazku z tym p?l roku sie zastanawialam, czy wziac udzial w tym programie, ale pomyslalam, ze to nie ja jestem wazna. Bralam natomiast pod uwage mozliwosc dzialan profilaktycznych i tego, ze media najlepiej wprowadza edukacje prawna do szk?l czy do innych srodowisk. Wiedzialam, ze ten program jest wazny, choc niekt?rym sedziom i w og?le srodowisku prawniczemu trudno bylo sie do tego przekonac. Mysle, ze dzisiaj wiele os?b zrozumialo, ze nie mozemy byc w tej szklanej wiezy, ze spoleczenstwo jest nam potrzebne i daje nam legitymacje do wykonywania naszej pracy – m?wi sedzia.
Podkresla, ze jej program cieszyl sie duzym uznaniem wsr?d widz?w, bo dotykal bliskich im spraw. Skomplikowane historie kryminalne dawaly widzom mozliwosc samodzielnego mierzenia sie z ocena przedstawianych dowod?w i fakt?w, a tym samym okazje do zabawy w zgadywanie, jaka bedzie decyzja i wyrok sedzi. Jednym z cel?w programu bylo takze zapoznanie widz?w z sala sadowa i oswojenie z procedurami sadowymi.
– Skorzystaly na tym cale rodziny. Pamietam, jak gdzies na ulicy podeszla do mnie pani i powiedziala: „Pani sedzio, dziekuje, m?j maz siedzial w wiezieniu, ale caly czas ogladal ten program i jak wyszedl, to powiedzial, ze on juz mnie wiecej nie uderzy, bo Wesolowska powiedziala, ze tak nie mozna. I on zrozumial”. Prawda, jakie to fajne? Ten program spowodowal, ze do tej pory spotykam sie z ogromna zyczliwoscia – m?wi Anna Maria Wesolowska.
Przyznaje tez, ze dzieki formatowi zyskala spora popularnosc. Wczesniej znali ja bowiem tylko ci, kt?rzy spotykali sie z nia na sali sadowej, a dzieki programowi stala sie osobowoscia telewizyjna.
– Pewnie, ze rozpoznawalnosc bywa nieraz trudna, bo na przyklad jak p?jde do kina i jedno dziecko przyjdzie po autograf, to juz na film na pewno nie wejde, bo jak z kina wychodzi 200 os?b, to wypisuje prawie kazdemu. Ale to jest mile, bo mi na ludziach zalezy, szczeg?lnie na tych malych, bezbronnych – tlumaczy sedzia.
