Aktorka po raz pierwszy w karierze filmowej wciela sie w czarny charakter. Dotychczas tego rodzaju role powierzano jej wylacznie w dubbingu i sluchowiskach radiowych. Przez producent?w filmowych uwazana byla za artystke pasujaca do r?l kobiet szlachetnych i romantycznych, nie angazowano jej wiec nawet do film?w komediowych.
Zdaniem Danuty Stenki zaszufladkowanie to jedna z najgorszych rzeczy, jakie moga sie przytrafic aktorowi. Wielu artyst?w kojarzonych jest z tylko jedna rola i otrzymuje wylacznie podobne do niej propozycje. Zdarza sie takze, ze aktorzy, kt?rych producenci obsadzaja w kolejnych filmach ze wzgledu na warunki fizyczne. Danuta Stenka uwaza takie podejscie za wyjatkowo krzywdzace.
– Najgorzej jest, kiedy aktora zamknie sie do szuflady, przyczepi mu sie etykietke, jestes takim charakterem, takie twoje emploi i koniec, i nigdy sie do emerytury juz nie zmieni, bo to jest nieprawda – m?wi aktorka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Gwiazda podkresla, ze wielu aktor?w zaskakuje widz?w, krytyk?w i producent?w, wylamujac sie z tego schematu. Pojawiaja sie w?wczas pelne zdumienia, aczkolwiek pozytywne komentarze.
– Wlasnie trzeba zaryzykowac i dac cos, czego sie absolutnie widz nie spodziewa, czego sie rezyser i producent boi, ale to moze sie okazac niezwyklym odkryciem – m?wi Danuta Stenka.
Aktorka twierdzi, ze sama od wielu lat tkwi w tego rodzaju zawodowej szufladce. Po raz pierwszy zauwazyla to w 2003 roku, gdy zaczelo sie kompletowanie obsady aktorskiej do filmu „Nigdy w zyciu!” na podstawie powiesci Katarzyny Grocholi pod tym samym tytulem. Danuta Stenka byla w?wczas w trakcie pr?b do spektaklu „Pozw?l mi odejsc” w rezyserii Izabeli Cywinskiej, opartego na tekscie Katarzyny Grocholi. Pisarka sama zapytala w?wczas gwiazde, czy otrzymala zaproszenie na casting do „Nigdy w zyciu!”.
– Kasia m?wi: Czy oni do ciebie dzwonili? Ja m?wie: Nikt do mnie nie dzwonil. – Kt?rys raz im juz m?wie, zeby cie zaprosili na zdjecia pr?bne, bo to Ty powinnas grac te postac. Mysle sobie: jezeli autorka jest tego zdania, to cos w tym chyba jest – m?wi Danuta Stenka.
Obsada filmu zostala skompletowana, musiala jednak ulec zmianie z wzgledu na nieodpowiedni wiek aktorki wcielajacej sie w postac gl?wnej bohaterki, Judyty Kozlowskiej. Ostatecznie role te powierzono Danucie Stence. Gdy gwiazda pytala, dlaczego nie zaproszono jej na zdjecia pr?bne, zawsze slyszala w odpowiedzi, ze kojarzono ja wylacznie z repertuarem dramatycznym, niepasujacym do charakteru obrazu „Nigdy w zyciu!”.
– Tak sie jakos utarlo, ze jestem – nazywam to, idac za tytulem Dostojewskiego – skrzywdzona i ponizona, no wlasnie szlachetna, z klasa, ewentualnie jakas bardzo biedna, moze troche romantyczna tez, ale bron Boze na wesolo, bron Boze szwarccharakter – m?wi Danuta Stenka.
Po premierze koledzy z branzy zaczeli przypominac sobie komediowe wcielenia Danuty Stenki, m.in. jej role w spektaklu „Damy i huzary” w rez. Janusza Nyczaka. Gwiazda potwierdza, ze przed przeprowadzka grywala i w komediach, i w farsach. Propozycje wcielenia sie w czarny charakter na malym ekranie otrzymala jednak dopiero od producent?w serialu TVN „Diagnoza”.
– Po raz pierwszy sie cos takiego pojawilo, choc pojawialy sie te propozycje z dubbingu i z radia, w radiu grywalam – calkiem niedawno nawet – role postaci zlych, wiec cos jest na rzeczy, gdzies ktos cos uslyszal, odkryl w glosie moim – m?wi Danuta Stenka.