Prezenterka zapewnia, że doszÅ‚a już do wprawy, doskonale czuje siÄ™ w studiu „DzieÅ„ Dobry TVN” i umie zapanować nad stresem. Nie ukrywa też, że prowadzenie pierwszych wydaÅ„ wiÄ…zaÅ‚o siÄ™ z dużymi emocjami i zdarzaÅ‚y siÄ™ przejÄ™zyczenia. Z czasem MaÅ‚gorzata Ohme przekonaÅ‚a siÄ™, że aby dobrze wypaść na wizji, trzeba nie tylko mieć dużą wiedzÄ™ i szeroki zasób sÅ‚ownictwa, ale także być w dobrej formie fizycznej i psychicznej. Teraz przed programem raczej nie czuje już napiÄ™cia, chyba że nie ma obok niej Filipa Chajzera, a w zastÄ™pstwie jest ktoÅ› inny.
– Teraz wÅ‚aÅ›ciwie już nie ma żadnego, nawet minimalnego stresu, tylko może trochÄ™, gdy prowadzÄ™ z kim innym niż zazwyczaj. Jak ostatnio prowadziÅ‚am z DorotÄ…, to wydawca mówiÅ‚, że to jest moje najgrzeczniejsze wydanie ze wszystkich, byÅ‚am wtedy najspokojniejsza. MiaÅ‚am bowiem takie poczucie, że jestem koÅ‚o osoby, która jest absolutnie profesjonalistkÄ…, która robi to od 20 lat, wiÄ™c miaÅ‚am tremÄ™. Ale jak normalnie prowadzÄ™ z Filipem, to w ogóle nie czujÄ™ już stresu – mówi agencji Newseria Lifestyle MaÅ‚gorzata Ohme.
Prezenterka wspomina jednak, że początki wcale nie były takie łatwe. Czuła na sobie ciężar odpowiedzialności, bo miała świadomość, że ktoś jej zaufał i powierzył to stanowisko, dlatego nie chciała zawieść oczekiwań przełożonych. Zależało jej także, by dobrze wypaść w oczach rodziny i znajomych.
– NajwiÄ™kszy stres czuÅ‚am przez pierwsze dwa wydania. Pierwsze wydanie to byÅ‚ tak potworny stres, że jak skoÅ„czyliÅ›my, to mamy zdjÄ™cia, jak leżymy na podÅ‚odze, po prostu rozÅ‚ożeni i dosÅ‚ownie zdychamy z ulgÄ…, że to już siÄ™ wydarzyÅ‚o. Ale to jest też zwiÄ…zane z oczekiwaniami, kiedy wiesz, że ten pierwszy program oglÄ…dajÄ… wszyscy znajomi i Å›wiÄ™ci. Jak oglÄ…dajÄ… przyjaciele i rodzina, to tym bardziej siÄ™ starasz, żeby dać z siebie jak najwiÄ™cej, żeby siÄ™ nie skompromitować, żeby siÄ™ nie pomylić – mówi.
MaÅ‚gorzata Ohme zaznacza jednak, że nie udaÅ‚o siÄ™ uniknąć wpadek. Również i teraz zdarzajÄ… siÄ™ jej pomyÅ‚ki i przejÄ™zyczenia, ale to już wpisane jest w charakter programu na żywo, gdzie nie ma powtórek, dubli i niczego nie można poprawić.
– W drugim wydaniu siÄ™ pomyliÅ‚am, mówiÄ…c, że: „to dzisiaj jeszcze pozostaje nam 20 minet” zamiast 20 minut. No i tak siÄ™ zaczęła era moich różnych pomyÅ‚ek. Ale pomyÅ‚ki sÄ… i bÄ™dÄ…, bo tak, jak zawsze mówiÅ‚ nasz dyrektor – wszystkim siÄ™ wydaje, że potrafiÄ… poprowadzić ten program, że on jest Å‚atwy i mnie też siÄ™ tak wydawaÅ‚o, jak przychodziÅ‚am do „DzieÅ„ Dobry TVN”. I nie mówiÄ™, że to jest niemożliwe, bo myÅ›lÄ™, że wiele osób poradziÅ‚oby sobie z takim zadaniem – mówi.
Jednak by dobrze wypaść na antenie, nie wystarczy pobieżne zapoznanie siÄ™ ze scenariuszem i odpowiednia stylizacja. Na sukces skÅ‚ada siÄ™ wiele czynników.
– To nie jest tylko kwestia przygotowania i ubrania siÄ™ do programu, ale to jest kwestia tysiÄ…ca szczegóÅ‚ów, które muszÄ… w jednym momencie zagrać – to, czy jesteÅ› wyspana i wypoczÄ™ta, czy twój mózg pracuje na najwyższych obrotach, czy masz dobry nastrój, bo widzowie widzÄ… wszystko, wyÅ‚apujÄ… te mikrosekundy naszego niezadowolenia, zÅ‚oÅ›ci sobie tam okazywanej czy znudzenia. Przez 3,5 godziny serwujesz ludziom caÅ‚Ä… swojÄ… przeszÅ‚ość wypisanÄ… na twarzy, caÅ‚e swoje usposobienie, postawÄ™, osobowość plus wiedzÄ™, którÄ… masz – dodaje prezenterka.
W „DzieÅ„ Dobry TVN” MaÅ‚gorzata Ohme tworzy duet z Filipem Chajzerem. Jak podkreÅ›la, doskonale dogadujÄ… siÄ™ nie tylko na wizji, ale również w sferze prywatnej. To sprawia, że mogÄ… na siebie liczyć w każdej sekundzie programu.
